Page 27 - KongresKultury2016v2
P. 27
List do uczestników Kongresu Kultury 2016
Maria Janion
Przede wszystkim wypada mi przeprosić zgromadzone grono za to, że
nie przedstawiam tych słów osobiście. Proszę mi wierzyć – byłoby to
dla mnie wielką przyjemnością. Teraz, gdy Kazimiera Szczuka na moją
prośbę odczytuje te słowa, staram się, aby przez skupienie myśli i od-
czuć dokonała się transmisja fantazmatycznego obcowania, o której
niegdyś pisałam.
Dzisiejsza inauguracja może nas przenieść w przeszłość – dzięki
Agnieszce Arnold dość dobrze znaną – do niedokończonego Kongresu
Kultury z roku 1981. Głosiłam wówczas konieczność przekształcenia wiel-
kiego emocjonalnego zrywu, jakim była pierwsza Solidarność, w wysiłek
intelektualny, trwalszy od wzlotów ducha komponent zmiany. Mija 36 lat
i zaklęty krąg polskości dokonał obrotu. Nieliczni już – a do nich należę
– mogą zobaczyć siebie wciąż stających wobec znamiennego dramatu.
Przemysław Czapliński określił owo błędne koło jako antynomiczny dryf
– sprzeczność między modernizacją a modernizmem. Ten drugi wymaga
właśnie wysiłku intelektualnego i odnowienia znaczeń wspólnoty – wyma-
ga jej desakralizacji jako warunku rzeczywistego upodmiotowienia. Tak ro-
zumiany modernizm żąda emancypacji mniejszości, poszanowania praw
jednostek, rzeczywistej równości płci. Nie da się to pogodzić z dążeniami
prawicy. „Jedni chcą do przodu, a inni nie chcą do tyłu” – pisze Czapliński
i dodaje: „Sami sobie jesteśmy kulą u nogi”.
Diagnozy stawiane za poprzednich rządów przy niewielkiej korek-
cie pozostają aktualne. Plan Morawieckiego to XIX-wieczna utopia
List do uczestników Kongresu Kultury 2016 27