Page 40 - KongresKultury2016v2
P. 40
ile stwarza ową rzeczywistość. Moc oddziaływania zawdzięcza blo-
kadzie komunikacji: każdy, kto chciałby zweryfikować prawdziwość
twierdzeń władzy, najpierw zostanie retorycznie napiętnowany – jako
„lewak”, „nieprawdziwy Polak”, „zdrajca narodu” – a potem instytucjo-
nalnie głosu pozbawiony.
Wszystko to jest nazywane postprawdą i jak sądzę, ci, którzy takiego
określenia używają – a można się tutaj powołać na publikacje w cza-
sopismach polskich i zagranicznych – na pewno mają w jakiejś mierze
rację. Ale mają też krótką pamięć. Czy nie jest bowiem tak, że poli-
tycy spod znaku postprawdy są uczniami naszych czarnoksiężników?
W końcu postprawdzie niedaleko do społecznego konstruktywizmu,
czyli do szkoły podejrzeń, która nauczyła nas traktować takie zjawiska,
jak „rzeczywistość”, „społeczeństwo”, „prawda” czy „normalność”, jako
historyczne wytwory życia zbiorowego. W świetle tej szkoły, a także
w zgodzie z dekonstrukcjonizmem nie istnieje żadna esencja, nie ist-
nieją żadne twarde byty – wszystko jest wytwarzane.
Politycy spod znaku postprawdy wydają się uczniami naszych czar-
noksiężników, ponieważ posługują się językiem tak, jakby nie istnia-
ły żadne ograniczenia dla słów. Postprawda nie ma gotowych prawd
– można ją konstruować, wytworzyć, narzucić. W odpowiedzi na to
my, niczym grupa nawróconych, zaczynamy raptownie szukać ratunku
w twardych pojęciach; powołujemy się na fakty, rzeczywistość, prawdę,
chcąc zatrzymać wirówkę słów, które fałszują świat.
Zamiana miejsc – my, dekonstrukcjoniści, szukamy faktów, oni, rzeko-
mi absolutyści, konstruują prawdę – prowadzi do pytania zasadniczego.
Brzmi ono: co dalej? Postprawda minie, za naszą sprawą bądź za sprawą
innych ludzi, którzy ją powstrzymają, zweryfikują, odtrącą i wprowadzą
inny porządek. Jaki to będzie porządek? Sądzę, że krytyczna charakte-
rystyka postprawdy zakrywa jedno kłopotliwe podobieństwo między
wszystkimi poprzednimi reżimami prawdy, które panowały w Polsce po
1989 roku, i zarazem nie pozwala dostrzec pewnej różnicy.
W czym tkwi podobieństwo? Otóż sądzę, że w świat postpraw-
dy wkroczyliśmy w roku 1989 – wraz z demokracją pluralistyczną.
40 Postprawda